Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Alarm w stolicy
Pierwsza wyprawa do kluczowego amerykańskiego miasta na długo pozostanie w mojej pamięci.
Ponieważ pojawiła się okazja odwiedzenia miejsca, w którym decydowały się losy świata, a przynajmniej losy amerykańskiego społeczeństwa, chętnie z tej okazji skorzystałam.
Podróż samochodem wydawała się najlepszą formą transportu, więc w przyjemnej atmosferze wszyscy uczestnicy wycieczki z niecierpliwością oczekiwali nadchodzących atrakcji, mimo 6-godzinnej jazdy. Po dotarciu na miejsce ruszyliśmy do wcześniej zaplanowanych miejsc, o których do tej pory słyszeliśmy lub znaliśmy tylko z filmów: Kapitolu, Białego Domu itp. Nim się obejrzeliśmy, dzień upłynął nam na zwiedzaniu, więc udaliśmy się do wcześniej zarezerwowanego hotelu. Pan w recepcji pokazał nam pokoje i zaprosił nas na śniadanie następnego dnia do hotelowej restauracji. Z wielką ulgą udaliśmy się do swoich pokoi i wkrótce zasnęliśmy, wyczerpani, nie zdając sobie sprawy, że dzień pełen wrażeń jeszcze się nie skończył i że nadchodzące chwile dostarczą mi dużej dawki emocji.
Gdy przechodziłam przez kolejne fazy snu przy delikatnym szumie klimatyzacji, nagle pokój wypełniło czerwone, migające światło, a przerażający skrzypiący dźwięk alarmu wybudziłby ze snu nawet niedźwiedzia. Zdezorientowana wyskoczyłam z łóżka, próbując zlokalizować źródło hałasu. Byłam przekonana, że włączyłam coś we śnie: radio, budzik.
Dopiero po chwili zorientowałam się, że to musi być alarm przeciwpożarowy. Byłam w wielu hotelach, ale to był pierwszy raz, kiedy coś takiego mi się przytrafiło. Spokojnie się ubrałam i spakowałam walizkę. Szybko zebrałam kosmetyki z łazienki i włożyłam dokumenty i telefon do plecaka. Złapałam butelkę wody i dołączyłam do ludzi, którzy tak jak ja właśnie wychodzili z budynku.
Dziwne spojrzenia w moją stronę sprawiły, że nerwowo sprawdziłam, co mam na sobie i czy to moja garderoba jest źródłem tego zainteresowania, ale poza źle zapiętymi guzikami koszuli nie znalazłam niczego, co mogłoby wywołać taką sensację. Gdy wyszliśmy na parking hotelowy i czekaliśmy na straż pożarną, dopiero wtedy spojrzałam na ludzi wokół mnie:
nikt inny nie miał walizek, wszyscy byli w piżamach.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Juz myslalem ze jakis alarm wojenny!!
OdpowiedzUsuń