Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Tego nie ma w Ameryce
Kiedy leciałam do Stanów, najbardziej martwiłem się brakiem dostępu do polskich produktów i polskiej kuchni. Dlatego, kiedy przeprowadziłam się z małego amerykańskiego miasteczka do Nowego Jorku, od razu wyszukałam polskie marki i polskie produkty spożywcze, które znałam.
Nie było to szczególnie trudne, ponieważ polska społeczność jest silną grupą mieszkańców tego miasta, a dzielnica Greenpoint to taka mała Polska… jeszcze. Już w pierwszym tygodniu po przeprowadzce postanowiłem ugotować narodową polską zupę, zwaną rosół. Do tej pory, mieszkając za granicą, nigdy nawet nie próbowałam podjąć się tego zadania z prostego powodu: rosół bez korzenia pietruszki to nie rosół, a w Ameryce prawie nie ma go w żadnym sklepie.
Więc kiedy zobaczyłam biały korzeń pietruszki w sklepie z polskimi produktami w Nowym Jorku, zrobienie rosołu było przesądzone. Zabrałam wszystkie pietruszki z półki i z całym pudłem łupów, niosąc je jak trofeum lub puchar w dyscyplinie rzeczy niemożliwych, poszłam szukać kasy. Kasjerka zeskanowała moje zakupy z wielkim zdziwieniem, aż zapytała z ciekawością, co robi się w moim kraju z tym warzywem i jakie mam wobec niego plany. W domu zaczęłam gotować bulion mimo, że pietruszka nie pachniała ani nie smakowała jak to co znałam z mojego kraju. Wyjaśniłam sobie, że to prawdopodobnie odmiana amerykańska.
I rzeczywiście, to była odmiana amerykańska, ale pasternaku pospolitego, a nie pietruszki korzeniowej. 😂
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
No a Jak smakowal ten rosol z pasternakiem?
OdpowiedzUsuńHaha Pasternak 😂
OdpowiedzUsuń